Wut is that? – Albatros WT-8 Excel

Pierwszy ultralight w opisywanym przeze mnie towarzystwie (o ile nie liczyć dmuchanego samolotu Goodyeara, ale to trochę inny zwierz). Przed Wami WT-8 Excel, pieszczotliwie zwany Wutem, jedna z bardziej odjechanych maszyn z jakimi się zetknąłem, do tego bazująca na co dzień w Polsce, a konkretnie w Trzebiczu Nowym pod Drezdenkiem.

WT-8 to projekt Słowaka polskiego pochodzenia, Tadeusza Wali i powstały zaledwie w dwóch egzemplarzach. Ten trzebicki nosi czeską rejestrację OK-QUR09 i ma dość barwną historię. 12 lat stał w częściach w stodole na Słowacji. Później znalazł się w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie został wyremontowany, ale po zaledwie 11 godzinach nalotu doszło do awaryjnego lądowania: w wyniku usterki technicznej układu chłodzenia pilot zdecydował się na wyłączenie silnika i przyziemienie na skraju pola kukurydzy. Wut poczuł się więc przez chwilę jak Cornfield Bomber, ale nie ucierpiał zbytnio. Samolot wrócił do Piotrkowa i tam został zakupiony przez aktualnego właściciela, Tomasza Małeckiego, który przebazował go do Trzebicza. Dziś maszyna cieszy oko tak stanem technicznym, jak i niecodziennym układem. Jest to grzbietopłat napędzany osiemdziesięciokonnym silnikiem Subaru EA-81. Co ciekawe, motor podpięto do śmigła pchającego, umiejscowionego między dwiema belkami ogonowymi. Również stery kierunku są zdwojone, co pomaga w sterowaniu przy niskich prędkościach. Podwójne są też dźwigary w każdym skrzydle, dwójkami więc Wut stoi.

55-litrowy zbiornik paliwa starcza na 600 kilometrów lotu, do tego przy doskonałości aerodynamicznej 22 można swobodnie skorzystać z termiki. WT-8 zmieści dwie osoby, ale wtedy trzeba dociążyć belki ogonowe ołowianymi ciężarkami i posiłkować się trymerem, żeby utrzymać środek ciężkości w ryzach. Prędkość lądowania przy dwóch osobach musi być ciut wyższa niż w pojedynkę (i wynosić około 100-110 km/h, względem normalnych 90km/h). Gdy zdecydujecie się lecieć w pojedynkę, WT-8 zmieści się zasadniczo na każdym równym polu, długość rozbiegu wynosi 180 metrów, dobiegu 160. Maluje się ciekawy środek transportu do wypadu na weekend nad morze, gdy Amber One znowu się zatka…

Ostatnio Wut został dopieszczony przez dodanie nowego śmigła, co podniosło prędkość przelotową do ponad 170 km/h. Dodatkową ciekawostką jest chłodnica, która jest bliźniaczo podobna do tej ze Skody 105, bo… dokładnie z niej pochodzi. Próba zamiany na sportowy model pochodzący z Hondy Civic spełzła na niczym, Wut polubił patent ze Skody i basta, trzeba tylko dbać. Inaczej w żeberkach chłodnicy zbiera się trawa, a trafiają się i gryzonie.

Wypatrujcie WT-8 na lądowisku w Trzebiczu Nowym gdzie bazuje, a także na pikniku lotniczym, który odbędzie się tam już 23-24 sierpnia. Ja czekam też na wizytę Wuta w Krakowie, to będzie miła odmiana od Rajanerów i Wizzirów. Polecam też stronę WT-8, gdzie znajdziecie więcej fot: [klik].

Tagi:
Kategorie: