Szaleństwa pana Laniera, odc. 1: XL-4 Vacuplane

Edward Lanier miał ciekawe podejście do inżynierii. Projektował i z pomocą University of Miami od lat dwudziestych budował doświadczalne samoloty, mające na celu badać stabilność lotu przy niskich prędkościach. Zanim zabrał się za jeszcze bardziej szalone maszyny, skonstruował naszego dzisiejszego bohatera: XL-4 Vacuplane, jeden z wielu projektów tego pana zainspirowany stabilnością aerodynamiczną… wafelka do lodów. To nie żart. Naprawdę. No, serio…

Założenia były następujące: prędkości miały być możliwie jak najmniejsze, a samolot miał być naturalnie stabilny i łatwy w manewrowaniu, zwłaszcza podczas lotu na granicy przeciągnięcia. XL-4 powstał przez dodanie do poprzedniego XL-3 sporych płyt brzegowych, które, jak mniemam, miały tę stabilność poprawiać. Maszyna została pokazana światu w 1931 roku. Napędzana była 81-konnym silnikiem LeBlond 5DF.

Nazwa Vacuplane wzięła się z założenia, że specyficzna, żeberkowa konstrukcja górnej powierzchni płata i silnik, który będzie dmuchał tuż pod skrzydło spowodują znaczące zwiększenie siły nośnej przez wytworzenie większego podciśnienia (czy próżni, vacuum, jak chciał Lanier) nad płatem. To mogło się przydać – przy tak niewielkiej powierzchni nośnej osiągnięcie małych prędkości lotu mogło być cokolwiek utrudnione.

To te żeberka na grzbiecie płata

Niestety, nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy to latało, ani jak, jeśli w ogóle. Jeśli latało, na pewno straszyło ptaki. Zasadniczo ten samolot jest tak brzydki, że mógł latać. Ziemia pewnie go odpychała.

Tagi:
Kategorie: