Boeing dziś może być ostatnią nadzieją amerykańskiego cywilnego przemysłu lotniczego, ale kiedyś nie był nawet pierwszym wyborem dla szanującego się szefa linii szukającego nowego samolotu. Jak więc stał się hegemonem…
A tu macie maszynę, która przeszła wyboistą drogę od czterosilnikowego samolotu o napędzie tłokowym do dwusilnikowego turbośmigłowego, a wersja odrzutowa była tuż za rogiem…
Specyficzna konstrukcja XF-84H powodowała, że członków obsługi naziemnej dosłownie ścinało z nóg. Wymiotowali, czołgali się. Przynajmniej jeden stracił przytomność i wymagał hospitalizacji. Kontrolerzy go znienawidzili. Nieźle, jak na 12 wylatanych…
Pomówmy o kryzysie nierównowagi popytu i podaży, o tym, jak oszczędności potrafią dławić rozwój i o tym, że lepsze jest wrogiem dobrego, ale czasami dobre wystarczy.
Po tym imponującym fiasku NRD zaprzestało wszelkich prób działalności w lotnictwie, choć planów było sporo więcej, a niektóre z nich były na tyle ambitne, że ZSRR ukrócił je w ramach…
Pamięć o akrobacjach Johnstona zostaje wciąż żywa wśród pracowników Boeinga. Gdy w 1994 roku oblatywano 777, ówczesny prezes firmy – Phil Condit – poinstruował pilota doświadczalnego Johna Cashmana: ŻADNYCH BECZEK.